Jesteś w: Ostatni dzwonek-> Zbrodnia i kara Ideowa koncepcja „Zbrodni i kary” Fiodor Dostojewski w swej powieści zbliżył się do naturalizmu i realizmu. Jako jeden z pierwszych pisarzy tego formatu uczynił bohaterem człowieka nękanego biedą (rodzina Marmieładowa, Raskolnikow). Z naturalistyczną dokładnością przybliżył Test:Alona Iwanowna mieszkała na:a) pierwszym pietrzeb) czwartym pietrzec) drugim pietrzed) trzecim piętrzeRozwiązanieGdy Rodion poznał Sonię miała:a) 16 latb) 15 latc) 18 latd) 17 latRozwiązanieRodion na pomarszczonej szyi lichwiarki ujrzał:a) sakiewkęb) złoty łańcuszekc) sznur perełd) drogocenną kolięRozwiązanieRodion jest nieprzytomny przez:a) 3 dnib) 2 dnic) 5 dnid) 4 dniRozwiązanieLizawieta Iwanowna była dla Alony Iwanownej:a) starszą przyrodnią siostrąb) starszą rodzoną siostrąc) młodszą przyrodnią siostrąd) młodszą rodzoną siostrąRozwiązanieFragmentu o wskrzeszeniu Łazarza, który czytała Sonia pochodził z Ewangelii według:a) św. Mateuszab) św. Łukaszac) św. Janad) św. MarkaRozwiązanieRodion pokłócił się z Łużynem o wizję:a) podziału klasowegob) małżeństwac) zbrodnid) przyszłości PetersburgaRozwiązanie„Niespodzianeczką”, którą Porfiry przygotował za przepierzeniem dla Rodiona:a) był malarz pokojowy Mikołajb) była siekiera którą zamordowano lichwiarkęc) był przyjaciel Razumichind) był stróżRozwiązanieAkcja powieści Dostojewskiego rozpoczyna się w:a) lipcowe południeb) lipcowy poranekc) lipcowe popołudnied) lipcowy wieczórRozwiązanieRodion ukrył wszystkie drogocenne przedmioty lichwiarki:a) w szafieb) we framudzec) pod głazemd) w łóżkuRozwiązanie Raskolnikow został skazany na:a) pięć lat katorgib) osiem lat katorgic) dziesięć lat katorgid) piętnaście lat katorgiRozwiązanieWezwanie Rodiona na komisariat po dokonaniu zbrodni dotyczyło:a) mandatub) niezapłaconego wekslac) długów w szynkownid) odebrania przedmiotów zastawionych u lichwiarkiRozwiązanieAnastazja to:a) właścicielka pokoju Rodionab) kucharka i służącac) pracodawczyni Dunid) właścicielka pokoju Katarzyny IwanownejRozwiązanieMarmieładow zanim się rozpił pracował jako:a) adwokatb) sędziac) radca tytularnyd) referent sądowyRozwiązaniePorfiry był krewnym:a) Łużynab) Razumuchinac) Raskolnikowad) SwidrygajłowaRozwiązanieKatarzyna Iwanowna wywodziła się z domu:a) burżuazyjnegob) inteligenckiegoc) arystokratycznegod) biednegoRozwiązanieSposobem na utrzymanie wymyślonym przez Katarzynę Iwanowną miał być śpiew jej dzieci i gra na:a) skrzypcachb) harmoniic) gitarzed) katarynceRozwiązanieNa pytanie Raskolnikowa o termin aresztowania, śledczy Porfiry Pietrowicz dał mu około:a) tygodnia wolnościb) dwóch tygodni wolnościc) dwóch dni wolnościd) pięciu dni wolnościRozwiązanieLichwiarka Alona wszystkie swoje oszczędności przepisała na:a) monastyrb) zakon żebraczyc) swoją siostręd) ochronkę dla sierotRozwiązaniePo wymknięciu się z miejsca zbrodni na klatkę schodową Raskolnikow ukrył się na drugim piętrze w:a) mieszkaniu przyjacielab) opuszczonym mieszkaniuc) mieszkaniu Mikołajad) odnawianym mieszkaniuRozwiązanieZmarła żona Swidrygajłowa na dowód swego szacunku dla Duni zapisała jej:a) niewielki domek na wsib) swoją biżuterięc) swoje suknie balowed) trzy tysiące rubliRozwiązanieRodion zastawił u Alony Iwanowny:a) łańcuszek z krzyżykiemb) papierośnicęc) srebrny zegarekd) pierścionekRozwiązanieSwidrygajłow nad Małą Newą:a) otruł sięb) powiesił sięc) utopił sięd) strzelił sobie w skroń z pistoletuRozwiązanieSwidrygajłow zaproponował Raskolnikowi pieniądze na ucieczkę do:a) Europy Zachodniejb) Amerykic) Australiid) ParyżaRozwiązanieŁużyn oskarżył Sonię, że po jej wyjściu z jego mieszkania, ze stołu zniknął:a) sturublowy banknotb) pierścieńc) portfeld) złoty zegarekRozwiązanieKoszmar ze skatowanym koniem przyśnił się Rodionowi, gdy ten spał:a) na Wyspie Pietrowskiejb) u przyjaciela - Razumichinac) w swoim pokojud) na W-skim mościeRozwiązanieZosimow to:a) sekretarz cyrkułub) oficer śledczyc) lekarzd) współpracownik PorfiregoRozwiązanieAndrzej Siemianowicz Lebieziatnikow- znajomy Swidrygajłowa, który popierał komunę, propagandę i śluby cywilne był:a) sędzią śledczymb) rewolucjonistąc) biedakiemd) urzędnikiemRozwiązanieMarmieładow wyznał Rodionowi, że pije by:a) zapomniećb) pamiętaćc) się znieczulićd) nie cierpiećRozwiązanieŁużyn wybierał się do Petersburga, by otworzyć:a) fabrykę zapałekb) sklep bławatnyc) poradnię lekarskąd) poradnię adwokackąRozwiązanie„ (…) jest to najbardziej wyuzdany, upadły, w występkach pławiący się człowiek” to słowa o:a) Łużynieb) Swidrygajłowiec) Rodionied) MiermieładowieRozwiązaniePartner serwisu: kontakt | polityka cookies zbrodnia i kara ostatni dzwonek 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요. Zbrodnia i kara – Streszczenie krótkie – Fiodor Dostojewski Rodion Raskolnikow studiował prawo, ale między innymi z powodu braku pieniędzy zrezygnował z nauki.
Część I Pierwsze zdania powieści przywołują obraz Petersburga i postać głównego bohatera – Rodiona Romanowicza Raskolnikowa: Na początku lipca, w dzień nadzwyczajnie upalny, przed wieczorem wyszedł na miasto ze swego nędznego, sublokatorskiego pokoiku, odnajmowanego przy uliczce S-kiej, pewien młody człowiek i wolnym krokiem, jakby niezdecydowanie, skierował się w stronę mostu K-go. Raskolnikow kieruje swe kroki do Alony Iwanownej, starej lichwiarki, która przyjmuje pod zastaw różne przedmioty w zamian za pieniądze. Jej klientami są głównie ubodzy studenci, którym brakuje pieniędzy na życie i opłacenie czynszu. Raskolnikow przynosi tu nawet ostatnie pamiątki rodzinne, do których należą srebrny zegarek ojca i pierścionek Duni. Rodion dochodzi do wniosku, że stara lichwiarka żeruje w ten sposób na biednych studentach i bogaci się. Uważa, taka sytuacja jest niesprawiedliwa. Wtedy rodzi się w nim straszna myśl o zgładzeniu starej. Podczas jednej z wizyt uważnie przygląda się mieszkaniu, stara się zapamiętać jak najwięcej szczegółów - rozmieszczenie pokojów i przedmiotów znajdujących się w mieszkaniu. W jego głowie rodzi się pewien plan. Po opuszczeniu mieszkania starej lichwiarki Raskolnikow zachowuje się jak ktoś, kogo opętały koszmary. Prowadzi ze sobą wewnętrzną walkę. Po wyjściu z domu staruszki Raskolnikow udaje się do szynku, by napić się piwa. Tu zostaje zaczepiony przez Marmiełodowa, który zaczyna mu opowiadać o swoim życiu. Z rozmowy dowiadujemy się, że Marmieładow i jego rodzina cierpią biedę i głód. Sonia, córka Marmieładowa zarabia na rodzinę trudniąc się prostytucją (posiada tzw. żółtą kartę), a on sam jest alkoholikiem. Żona Marmieładowa, Katarzyna Iwanowa, jest chora na gruźlicę. Raskolnikow otrzymuje list od matki. Donosi ona, że Dunia, siostra Raskolnikowa - po wcześniejszych upokorzeniach, jakie ją spotkały w domu Swidrygajłowów (Dunia pracowała tam jako guwernantka) – zamierza wyjść za mąż za Piotra Pietrowicza Łużyna. W liście znajduje się również zapowiedź ich przyjazdu do Petersburga. Raskolnikow rozmyśla o liście i dochodzi do wniosku, że decyzja o tak rychłym małżeństwie siostry została podjęta zbyt pochopnie, domyśla się również, że z jego powodu. Mężczyzna dojrzewa do podjęcia decyzji o popełnienia zbrodni i coraz bardziej się w tej myśli upewnia. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
2019-08-27 13:58. Zbrodnia i kara autorstwa Fiodora Dostojewskiego, to jedno z najważniejszych dzieł w historii literatury światowej. Wybitny rosyjski pisarz nadzwyczaj wnikliwie obrazuje
Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Zbrodnia i kara Według narratora Raskolnikow „(…) był niepospolicie przystojny, o pięknych ciemnych oczach, ciemny blondyn, wzrostu więcej niż średniego, smukły i zgrabny (…) Odziany był tak licho, że niejeden, nawet otrzaskany z biedą, w dzień krępowałby się wyjść na ulicę w takich łachmanach”. Opis ten odnajdujemy na początkowych stronach powieści. Opis nakrycia głowy, przez włożenie którego Raskolnikowa zaczepił pijak (również relacja narratora): „Był to kapelusz wysoki, okrągły, zimmermanowski, ale znoszony do szczętu, wyrudziały, w dziurach i plamach, bez ronda, szkaradnie zgnieciony z jednego boku”. Z kolei Razumichin, w rozmowie z matką i siostrą Rodii, postrzega przyjaciela następująco: „Znam Rodiona od półtora roku. Jest posępny, ponury, wyniosły i dumny; ostatnio (a może i dawniej) stał się imaginatykiem i hipochondrykiem. Wielkoduszny i dobry. Ze swymi uczuciami nie lubi się zgadzać i już raczej popełni okrucieństwo, niżby miał w słowach wyrazić serdeczność. A znów kiedy indziej… wcale nie hipochondryk, tylko po prostu zimny i nieczuły, ba, wręcz nieludzki, doprawdy, można by powiedzieć, że dwa przeciwstawne charaktery zmieniają się w nim kolejno. Czasami… okropnie nierozmowny; wciąż „nie ma czasu”, wciąż mu „przeszkadzają”, a tymczasem leży nic nie robiąc. Nie jest szyderczy i to nie dla braku dowcipu, lecz jakby żałował czasu na takie głupstwa. Nie dosłuchuje do końca, gdy do niego mówić. Nigdy się nie interesuje tym, czym w danej chwili interesują się wszyscy. Nadzwyczaj górnie trzyma o sobie, i chyba nie bez podstawy (…)”. Ten młody Rosjanin jest głównym bohaterem powieści. Po skończeniu dwudziestego roku życia przybywa z prowincji do stolicy by spełnić pokładane w nim przez rodzinę oczekiwania i studiować na uniwersytecie. Poznajemy go trzy lata później, jako byłego studenta prawa, nękanego biedą i głodem (z braku pieniędzy musiał przerwać studia, ma zaległości w czynszu za pokój przypominający „szafę”, od prawie dwóch dni nie miał nic w ustach). Bez pomocy ubogiej matki umarłby już dawno z głodu. Aby pomóc ukochanemu bratu, jego siostra Rodiona – Dunia, gotowa jest wyjść za niekochanego i odpychającego, ale majętnego człowieka. Wrażliwy i ambitny Rodia, nie mogąc znieść niesprawiedliwości i nierówności społecznych, zaobserwowanych zaułkach, traktierniach i na ulicach XIX-wiecznego Petersburga (np. losy radcy Marmieładowa), czuje się jednostką powołaną do przywrócenia szczęścia i harmonii. Od miesiąca z premedytacją planuje zabójstwo nieuczciwej lichwiarki, między innymi wymierza w krokach odległość do jej domu. Gdy w końcu realizuje swój plan, z jego ręki prócz nieuczciwej staruchy ginie jej przyrodnia siostra, osoba sprawiedliwa i lubiana. Nieoczekiwany przebieg zbrodni powoduje, że popada w kilkudniową apatię, przerywaną majakami i koszmarami. Podczas choroby na krok nie zostawia go przyjaciel z czasów studenckich – Razumichin. Podczas rozwoju fabuły powieści obserwujemy jak Rodion staje się ofiarą własnej zbrodni. Choć jego postawę w jakimś stopniu można nazwać altruistyczną i usprawiedliwioną (okradł lichwiarkę nie dla siebie, zamierzał przeznaczyć kosztowności dla innych), to jednak w konsekwencji dochodzimy do wniosku, że nie można naginać metod do osiągnięcia celu – złem nie osiągniemy dobra. W artykule Rodiona, cytowanym podczas spotkania u Porfirego, autor usprawiedliwia zbrodniarza (zawsze jednostkę wybitną), który dokonuje czynu dla dobra społeczeństwa. W jego poglądach widać znajomość Hegla – Raskolnikow postrzega siebie jako wybitną jednostkę, mogącą poprawić losy ogółu, daje sobie prawo zabicia „odrażającej staruchy”. W końcu po wielu nieprzespanych nocach, stopniowo dojrzewa do przyznania się do grzechu -złamał piąte przykazanie. Zrozumiał, że nawet najbardziej osadzona w rzeczywistości teoria nie może usprawiedliwiać potworności 1 2 Zobacz inne artykuły:Partner serwisu: kontakt | polityka cookies
Zbrodnia i kara (Dostojewski, 1928) Data wyd. Drukarnia Wł. Łazarskiego. Miejsce wyd. Tytuł orygin. DRUKARNIA WŁ. ŁAZARSKIEGO, WARSZAWA ZŁOTA 7/9. Tekst jest własnością publiczną (public domain).
Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Zbrodnia i kara V Dywagacje przerwało pojawienie się w drzwiach starego, postawnego mężczyzny przedstawiającego się jako Piotr Pietrowicz Łużyn i przyszły mąż siostry Raskolnikowa - Duni. Chory traktował go bardzo oschle i lekceważąco, co zdziwieni takim sposobem przyjęcia gościa kładli na karb osłabienia gospodarza. Rozmowa, w której Rodia ostentacyjnie nie brał udziału, ponownie zeszła na temat zabójstwa. W pewnym momencie Raskolnikow zaczął kłócić się z Łużynem, w wyniku czego ten drugi został wyproszony z pokoju. Poszło o pogląd nowoprzybyłego na temat małżeństwa: „(…) najkorzystniej jest brać sobie żonę spośród nędzarek, by później móc nad nią panować… i wypominać jej swoje dobrodziejstwa”. Pozostali goście także opuścili pokój, a gdy byli już na dworze, Zosimow podsumował wizytę spostrzeżeniem, że chorego z apatii i zobojętnienia wyprowadza tylko „owe zabójstwo…”. VI Po wyjściu trójki gości Raskolnikow poczuł ulgę. Założył nowe ubranie i wyszedł. Najpierw bez celu spacerował ulicami placu Siennego, a potem udał się do restauracji, w której poprosił o herbatę i stare gazety z pięciu ostatnich dni. Zaczął przeglądać periodyki, ale nie dane mu było delektować się samotnością. Po chwili podszedł do niego Zamiotow, którego rozpoznał od razu. Był to sekretarz dyktujący mu treść oświadczenia na posterunku i, jak się okazało, znajomy Razumichina. Jako że Raskolnikow został przyłapany na czytaniu artykułów o niedawnym zabójstwie - rozpoczęli rozmowę o przypuszczalnych mordercach. W pewnej chwili Rodia cynicznie zapytał: „A jeżeli to ja zabiłem staruchę i Lizawietę?”. Funkcjonariusz nie dostrzegł ukrytego przesłania tej wypowiedzi. Gdy Rodia wychodził z lokalu, natknął się na Razumichina. Ten, ciesząc się, że widzi go w dobry stanie, zaprosił przyjaciela do swego nowego mieszkania na kolację. Raskolnikow nie był tym zachwycony. Niewiele myśląc, wygarnął wesołemu towarzyszowi, że nie życzy sobie z jego strony szpiegostwa i pragnie jedynie odrobiny spokoju. Były student nie skończył spaceru. Skierował się w stronę „mostu …siego”, gdzie był świadkiem iście teatralnej sceny: jakaś młoda kobieta próbowała popełnić samobójstwo, ale w ostatniej chwili została uratowana przez przechodzącego właśnie Rodion zachował się, jak często zachowują się mordercy - udał się na miejsce niedawnej zbrodni. Za pretekst wymyślił możliwość wynajęcia mieszkania. Pojawienie się dziwnie wyglądającego i zachowującego się młodzieńca wywołało oczywiście zainteresowanie kręcących się koło kamienicy stróżów i malarzy. W planie podania się za przypadkowego przechodnia szukającego atrakcyjnego lokum Rodia nie przewidział jednego: rozedrgania własnych emocji. Zachowywał się tak dziwacznie, że chciano go odstawić na najbliższy komisariat, na co zareagował jeszcze bardziej zagadkowo – podał głośno i wyraźnie swoje dane. To zupełnie zaskoczyło gapiów. W końcu wypchnięto go na ulicę. VII Po chwili Raskolnikow znowu stał się obiektem powszechnego zainteresowania. W potrąconym przez powóz pijaku rozpoznał Marmieładowa. Został spisany przez policjantów i pomógł przenieść poturbowanego do domu. Na własny koszt wezwał też lekarza, który po oględzinach rannego stwierdził, że nie pozostało mu dużo czasu i poradził wezwać popa. Ktoś sprowadził córkę umierającego, a ta przyszła w ostatniej chwili, by wysłuchać ostatniej woli ojca – prośby o przebaczenie. Usłyszawszy rozgrzeszenie, umarł na jej rękach. Gdy rodzina zaczęła się martwić o to, za co pochowają nieboszczyka, Raskolnikow zostawił wdowie dwadzieścia rubli i wyszedł. Nie oddalił się jednak daleko, ponieważ dogoniła go młodsza siostra Soni – Pola. Dziękując za pomoc, poprosiła o adres i nazwisko z przyrzeczeniem, że do końca życia będzie się za niego modliła. Rodia wstąpił potem do nowego mieszkania Razumichina, w którym zastał już kilkoro ludzi. Nie był jednak w nastroju do towarzyskich rozmów, o czym szybko poinformował podpitego przyjaciela. Zmęczenie wywołane niesieniem rannego Marmieładowa z miejsca wypadku aż do domu, świadomość, że jest ubrudzony krwią zmarłego, dawały o sobie znać. Przyjaciel odprowadził go do domu, gdzie zastali Pulcherię i Dunieczkę. Okazało się, że przyjechały do Petersburga wieczorem i od razu przyszły do Rodiona. CZĘŚĆ TRZECIA I Dowiedziawszy się o wydarzeniach ostatnich dni, wzruszona matka dziękowała przyjacielowi syna za to, że nie opuścił go w potrzebie. Rodion poinformował Dunię o swoim stosunku do jej życiowej decyzji. Coraz bardziej zdenerwowany, powiedział, że jej kawaler to zły człowiek. Zdziwiony stanowczością Raskolnikowa Razumichin odprowadził jeszcze bardziej zdziwione panie do hoteliku Bakalejewa, w którym się zatrzymały. Złożył im obietnicę, że zaopiekuje się Rodionem i pozostanie z nimi w kontakcie, by powiadamiać o stanie zdrowia ich krewnego. Pozostając jeszcze pod wpływem alkoholu wypitego na kolacji, zdobył się na odwagę i wyznał Duni, która de facto od razu go zauroczyła, że według niego zamierza wyjść za łajdaka, szalbierza, spekulanta i filuta o żydowskiej duszy (kobieta nie tylko nie spoliczkowała go za te zniewagi, ale i nie wyraziła najmniejszego sprzeciwu wobec opinii przystojnego kolegi brata). Następnie usatysfakcjonowany Razumichin sprowadził do Raskolnikowa lekarza Zosimowa. II Nazajutrz punktualnie o dziesiątej przyjaciel Rodiona odwiedził panie Raskolnikow i opowiedział im o ubiegłorocznym życiu Rosjanina. Było mu bardzo wstyd przed Dunią za to, że widząc ją pierwszy raz dopuścił się obrażania jej życiowych wyborów. Pulcheria pokazała mu liścik od Łużyna i wspomniała, iż narzeczony córki nie odebrał ich z dworca. Stary kawaler prosił panie o spotkanie następnego dnia o godzinie dwudziestej, zaznaczając dobitnie, że nie życzy sobie na nim obecności męskiego członka ich rodziny. Choć pozornie nie znosił Rodiona, to miał o nim bardzo aktualne informacje. Kobiety dowiedziały się, że ten „pod pozorem pogrzebu” dał ostatnio dwadzieścia rubli prostytutce. III Po takich nowinach panie w towarzystwie Razumichina udały się do mieszkania Raskolnikowa, gdzie zastały również Zosimowa. Wszyscy zaczęli wspominać miesiące rozłąki. Pulcheria opowiedziała synowi o śmierci Marfy Pietrowny Swidrygajłow, podobno otrutej przez męża. Rodia z kolei zaskoczył wszystkich opowieścią o swej nieżyjącej narzeczonej: „Była to taka chorowita dzieweczka”. Po wyjściu lekarza jeszcze raz powtórzył siostrze, by nie psuła sobie życia i nie wychodziła za Łużyna. Był bardzo stanowczy: „Albo ja, albo Łużyn (…)”. Na koniec wizyty matka pokazała mu wiadomość od znienawidzonego Piotra Pietrowicza, który nie życzył sobie, aby Rodia był obecny przy ich spotkaniu. Do rozmowy włączyła się Dunia, nalegając, aby brat i jego przyjaciel uczestniczyli w dzisiejszym poczęstunku. IV Nagle drzwi się otworzyły i oczom zebranych ukazała się zmieszana i zawstydzona Sonia, ubrana całkiem inaczej niż podczas pierwszego spotkania z Rodionem. Choć jej nowy wygląd zaskoczył gospodarza: „Teraz była to dziewczyna ubrana skromnie, nawet biednie, bardzo jeszcze młodziutka, prawie dziewczynka, o skromnych i przyzwoitych manierach”, jeszcze bardziej zdziwił się celem jej odwiedzin – Sonia zaprosiła go na jutrzejszy pogrzeb ojca i na 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Szybki test:Rodion ukrył wszystkie drogocenne przedmioty lichwiarki:a) we framudzeb) w szafiec) pod głazemd) w łóżkuRozwiązanieNa pytanie Raskolnikowa o termin aresztowania, śledczy Porfiry Pietrowicz dał mu około:a) tygodnia wolnościb) dwóch tygodni wolnościc) pięciu dni wolnościd) dwóch dni wolnościRozwiązanieSwidrygajłow nad Małą Newą:a) otruł sięb) strzelił sobie w skroń z pistoletuc) powiesił sięd) utopił sięRozwiązanieWięcej pytań Zobacz inne artykuły: Partner serwisu: kontakt | polityka cookies
Jesteś w: Ostatni dzwonek-> Zbrodnia i kara O Dostojewskim powiedzieli „Shakespeare powieści” Stanisław Przybyszewski „Dramaturgiczny geniusz” [choć nie popełnił żadnego dramatu] Stanisław Brzozowski „Dostojewski jest ojcem nowoczesnej analizy psychologicznej” Teodor Parnicki
Raskonikow zachowuje się bardzo podejrzanie, śpi w różnych miejscach, np. w krzakach, a po przebudzeniu nie pamięta, jak się tu znalazł. Znów pogrąża się w malignie. Nie uczestniczy w pogrzebie Katarzyny Iwanowny, gdyż zbyt późno się budzi. Czuje się usprawiedliwiony. Raskolnikowa odwiedza Razumichin, który nie kryje swojego zaniepokojenia stanem zdrowia przyjaciela. Czuje się odpowiedzialny za Rodiona i za jego rodzinę, dlatego chce znać prawdę. Widząc, że sytuacja go przerasta, grozi, że zacznie pić. Raskolnikow odwodzi go od tego zamiaru przywołując osobę swojej siostry i matki. Prosi, by był dla nich oparciem w każdej chwili. Razumichin podejrzewa nawet, że Raskolnikow jest politycznym spiskowcem w przeddzień jakiegoś decydującego kroku i przestaje drążyć temat. Razumichin informuje Raskolnikowa, że Dunia dostała od kogoś list. Informacja ta niepokoi bardzo Raskolnikowa. Razumichin wychodzi, a Raskolnikow postanawia niezwłocznie dowiedzieć się czegoś więcej o tym tajemniczym liście. Raskolnikowa przepełnia uczucie nienawiści. Odzyskuje pewną równowagę umysłową. Chce wyjaśnić sprawę ze Swidrygajłowem i sprawdzić, czy jego dotychczasowe podejrzenia co do niego są słuszne. Wychodząc z pokoju niespodziewanie wpada na Porfirego i wraca z gościem do pokoju. Zapada niezręczne milczenie, które przerywa Porfiry. Obu mężczyznom sytuacja ta niezwykle ciąży. Porfiremu trudno jest przedstawić wprost cel wizyty. Dla sędziego śledczego jest to ostatnia szansa na potwierdzenie jego przypuszczeń. Przeprasza Raskolnikowa, że niesłusznie posądził go o morderstwo, nie mając żadnych dowodów. Niemniej jest przekonany i pewny, że to właśnie Raskolnikow zabił. Następnie przedstawia mu całą wersję wydarzeń dotyczących dochodzenia, kładąc nacisk na jej psychologiczny aspekt. Uświadamia Raskolnikowowi, że wielokrotnie zdradził siebie swoim zachowaniem. Sugeruje mu, aby dla dobra śledztwa i dla samego siebie przyznał się do winy. Darzy Raskolnikowa sympatią, a wizyta ma charakter bardziej prywatny niż urzędowy. Chce mu pomóc: „Całe to psychologiczne dochodzenie zniszczę, wszystkie podejrzenia w stosunku do pana sprowadzę do zera, tak że pańskie morderstwo będzie wyglądało na coś w rodzaju chwilowego obłędu, bo między nami mówiąc, to naprawdę był obłęd. Jestem uczciwym człowiekiem i dotrzymuję słowa”. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij . 357 514 510 106 246 483 96 184

zbrodnia i kara ostatni dzwonek